Hotele spa czekają zmiany

Dzisiaj w Polsce wielu hotelarzy zastanawia się, czy inwestycje w hotelowe spa mają ekonomiczny sens. Opublikowane w październiku globalne badania nie dają jednak cienia wątpliwości. Rynek wellness & spa to wciąż innowacyjny segment gospodarki, który będzie się dynamicznie rozwijał, jako odpowiedź na nowe trendy w turystyce oraz modę na aktywny i zdrowy styl życia. Czy polskie hotelarstwo też na tym skorzysta?

Dokładna analiza najnowszego raportu opublikowanego wspólnie przez SRI International oraz Global Wellness Institute, jednoznacznie pokazuje, że mamy do czynienia na rynku nie tylko z chwilowym trendem, ale trwałą zmianą. Wynika ona przed wszystkim z rosnącej świadomości współczesnego człowieka, że tradycyjny paradygmat opieki zdrowotnej oparty na leczeniu farmaceutycznym i objawowym, jest nie wystarczający, aby żyć dłużej. Zdajemy sobie sprawę, że możemy uniknąć większości chorób cywilizacyjnych poprzez zmianę trybu życia oraz form odpoczynku.

Wellness to mega przemysł

Raport podkreśla, że odpowiedzią na te potrzeby staje się szeroko rozumiany wellness, który zaczyna napędzać globalną gospodarkę. Wbrew temu, co często myślimy nie jest to w żadnej mierze niszowy przemysł. Światowa gospodarka wellness (wellness economy) obejmuje wiele gałęzi gospodarki, które pozwalają klientom na to, aby wellness stał się częścią ich codziennego życia – począwszy od tego jak żyją i jak pracują, aż po zabawę, wypoczynek i podróże. Łącznie wartość tego rynku w 2013 roku była niebagatelna i wyniosła aż 3,4 biliona USD! Dla porównania światowy przemysł IT w tym samym roku przekroczył poziom 3,8 biliona USD.

Raport_GSWS_1Nowe spojrzenie na hotel

Duże sieci hotelowe już dziś zdają sobie z tego sprawę i zaczynają poszukiwać nowych rozwiązań, które spełnią rosnące oczekiwania ich klientów. W czasie ostatniego Global Spa & Wellness Summit w Maroko, który odbył się we wrzeniu 2014 roku, Brian Povinelli odpowiedzialny w Starwood Hotels za markę Westin, przedstawił nową koncepcję dla tych hoteli. Została ona opracowana na podstawie własnych badań wśród klientów hoteli Westin na całym świecie. W ten sposób powstał nowoczesny koncept miejskiego hotelu wellness oparty na 6 filarach: zapewnienia dobrego snu, zdrowej żywności, aktywności fizycznej, spa, przyjaznej przestrzeni do pracy oraz zabawy.

Z kolei Adam Glickamn z InterContinental Hotels Group (IGH) zaprezentował nową markę miejskich hoteli przeznaczonych dla młodej grupy klientów o nazwie EVEN Hotels. Z założenia obiekty są stworzone dla ludzi, którzy dużo czasu spędzają w podróżach służbowych i nie chcą rezygnować ze swoich zdrowych przyzwyczajeń. Tutaj wellness jest wbudowany w każdą przestrzeń hotelu. Jest wręcz samoobsługowy.

Goście mogą nie tylko skorzystać ze strefy fitness & gym, ale w pokoju mają do dyspozycji podręczny zestaw akcesoriów do ćwiczeń gimnastycznych. Zresztą pokoje hotelowe są wręcz podszyte wellnessem. W łazienkach goście znajdą naturalne kosmetyki spa, a w sypialni pościel z naturalnych włókien eukaliptusa oraz różnego rodzaju poduszki do spania. Całości dopełniają wspólne strefy odpoczynku oraz bar ze zdrową żywnością i menu, które spełni różne potrzeby dietetyczne.

Polska goni liderów spa

Nie ma wątpliwości, że odpowiedzią na rozwój przemysłu wellness, są też typowe obiekty spa. Od czasu opublikowania pierwszych badań w 2007 roku branża spa urosła o 56% do 94 miliardów USD (średni roczny wzrost odnotowano na poziomie 7,7%). Liderem tego segmentu wciąż pozostaje Europa, gdzie przychody ze usług spa są wciąż wyższe (29,8 mld USD) niż w Azji, która ma najwięcej obiektów tego rodzaju (32 451 obiektów przy przychodach rzędu 18,8 mld USD). Niewątpliwie Staremu Kontynentowi pomogły w tym kraje Europy Wschodniej zwłaszcza Rosja, Polska i Turcja, które pomimo globalnego kryzysu inwestowały w rozbudowę swojej infrastruktury hotelowej. Dzięki temu Polska znalazła się grupie 20 najlepszych światowych rynków Spa i zajęła 19 miejsce (awans z 23 pozycji z 2007 roku). Według raportu w naszym kraju mamy 979 różnego rodzaju obiektów spa (hotelowych, miejskich, farm urody itp.) Zatrudnionych w branży jest 17 460 osób, a roczne przychody wyniosły w 2013 roku 0,72 mld USD.

Raport_GSWS_2

Wody termalne promują turystykę

Jeszcze wyżej Polska plasuje się w rankingu światowych liderów rynku term i gorących źródeł, który wart jest 50 mld USD. Zajmujemy 12 pozycję (tuż przed Francją) z 72 obiektami i przychodami rzędu 576 milionów USD.

Źródeł rosnącej popularności tego segmentu przemysłu wellness jest oczywiście prosty fakt, że nowoczesne doświadczenie spa wywodzi się z prastarych tradycji kąpielowych, których celem było odmłodzenie oraz uzdrawianie ciała i ducha w wodach termalnych i mineralnych. Z drugiej strony większość tego rodzaju obiektów położona jest w unikalnych miejscach, które gwarantują niezapomniane, autentyczne przeżycia i są niewątpliwą atrakcją dla turystów. Dlatego termy i gorące źródła są wykorzystywane przez wiele krajów jako jeden z głównych elementów promocji turystyki wellness.

Turystyka wellness jest bowiem najważniejszym segmentem całego przemysłu dobrego samopoczucia i zdrowia. W czasie zeszłorocznego szczytu Global Spa & Wellness Summit, który odbył się w Indiach, szacowano, że wartość tego rodzaju turystyki wzrośnie o 9%. Tymczasem, mimo wciąż słabej koniunktury gospodarczej, rynek turystyki wellness urósł aż o 12,7% w porównaniu do 2012 roku i wyceniany jest dziś na 494,1 mld USD.

Poland is not well?

Jednak w Polsce wciąż nie doceniamy tego tak ważnego elementu światowej gospodarki. Nasz kraj nawet nie załapał się do pierwszej 20 w światowym rankingu, co wyraźnie pokazuje, że nie jesteśmy postrzegani jako kraj atrakcyjny pod tym względem. W dużej mierze winę za ten stan ponoszą instytucje rządowe, które nie chcą zauważyć tego potencjału. Dowodem na to mogą być choćby ostatnie kampanie reklamowe MSZ, które koncentrują się na polskiej historii oraz sukcesie gospodarczym, a nie odwołują się do prawdziwych polskich skarbów: czystej przyrody, zdrowej i ekologicznej żywności, licznych uzdrowisk i pięknych spa.

Pięknym wyjątkiem od tej reguły jest prywatny filmowy projekt Poland is beautiful autorstwa Grzegorza Bogaczewicza, który powstał bez udziału publicznych pieniędzy i oddaje wellnesowy charakter Polski.

Z drugiej strony winę ponoszą też sami właściciele hoteli spa, którzy nie tworzą w swoich obiektach ofert wellnesowego wypoczynku (wellness hospitality), spa traktują często jak gabinet kosmetyczny i koncentrują się na organizacji konferencji biznesowych.

Tymczasem raport jasno pokazuje, że międzynarodowy turysta poszukujący oferty well-being wydaje o 59% więcej pieniędzy niż inni podróżnicy, a jego krajowy odpowiednik aż 159% więcej niż zwykły turysta.

Wiatr zmian wieje wszędzie

Patrząc z globalnej perspektywy można zatem dojść do wniosku, że współczesny biznes hotelowy i turystyczny w Polsce ma szansę dynamicznego rozwoju, jeżeli w swoich założeniach biznesowych zacznie się kierować rosnącym potrzebami ludzi na poprawę jakości swojego życia. Już dziś wielu klientów choć nie utożsamia swojego stylu bycia bezpośrednio z filozofią wellness, to w rzeczywistości i intuicyjnie poszukują takiej oferty. Co więcej to zapotrzebowanie będzie z roku na rok rosnąć wraz z globalnym rozwojem klasy średniej, która już dziś jest motorem napędowym tego przemysłu. Czy będą w stanie utrzymać jego rozwój? Na pewno tak. W 2030 roku ich liczba urośnie z obecnych 2 mld do 5 mld na całym świecie.

Czy polskie hotele spa na tym skorzystają? Oczywiście, że tak, o ile z branży hospitality zamienią się w branżę wellness hospitality.

Jedno jest pewne. Jesteśmy świadkami globalnej zmiany. Nasz sukces zależy tylko od tego, czy ją w porę zauważymy.