Wiele krajów liczy, że w 2022 roku uda się powrócić do normalności. Liczy na to zwłaszcza branża hotelarska, która ucierpiała bardzo mocno z powodu ograniczeń dotyczących podróżowania. Jednak ta normalność będzie już trochę inna.
Nowa forma wypoczynku
Ingo Schweder, dyrektor zarządzający Horwath HTL Health & Wellness, przewiduje, że w nowych czasach klienci cześciej będą w przypadku podróży wybierać takie lokalizacje, które pozwolą im wybrać zadbać o swój dobrostan (wellbeing).
Czy to oznacza, że ich pierwszym wyborem będą luksusowe spa? Niekoniecznie. „Wellness nie jest już luksusowym doświadczeniem tylko dla tych, których stać na rozpieszczanie. Wellness jest coraz bardziej zróżnicowany i otwiera swoje drzwi szeregiem gości, którzy chcą podróżować głównie w celu poprawy zdrowia, koncentrując się na osobistym samopoczuciu i życiu bez stresu” zauważa Schweder na łamach raportu poświęconego zmianom na rynku hotelarskim.
W Polsce ten trend jest widoczny gołym okiem. Widać to chociażby po wzroście popularności portalu rezerwacyjnego „Slowhop”, który oferuje pobyty nie w hotelach spa, ale w domach letniskowych, barkach stojących na jeziorach i wyremontowanych wiejskich chałupach, które znajdują się w miejscach oddalonych od głównych miejscowości wypoczynkowych.
Główną zaletą tych miejsc jest kameralność i możliwość bliskiego obcowania z naturą i ciszą. I choć są to miejsca, które nie oferują atrakcji typowo hotelowych, a często wręcz wymagają od nas nawet zadbania o to, co będziemy jedli, to chętnych na taką formę wypoczynku jest wielu. Tak wielu, że pobyt w niektórych domach, czasami trzeba planować z rocznym wyprzedzeniem.
Skąd raptem popularność takiej formy wypoczynku? Wydaje się, że po prostu formuła beztroskiego pobytu w hotelu spa się mocno wypaliła. Wszechobecne tablice informacyjne o konieczności noszenia maseczek, płyny dezynfekcyjne na każdym rogu, osłony z pleksi odgradzające nas od pracowników hoteli spa, co minutę przypominają nam o czyhającym na człowieka zagrożeniu. Nic dziwnego, że część gości uciekła w głuszę, gdzie tych informacji po prostu nie ma.
Bardziej kompleksowa oferta usług
Nasze rozumienie zdrowia i dobrego samopoczucia zostało też na zawsze zmienione przez pandemię. Zrozumieliśmy, że pewne przewlekłe choroby przewlekłe (cukrzyca, nadciśnienie, otyłość), które dzięki farmakologii udawało się nam w pewien sposób kontrolować, mogą nas narazić na ciężki przebieg COVID-19, a nawet doprowadzić do śmierci.
Dlatego dziś turyści wellness szukają częściej takich zabiegów, które pozwolą im wzmocnić odporność i uzyskać realne rezultaty zdrowotne. Pobyt w zwykłym hotelu spa z garścią masaży i zabiegów kosmetycznych dla wielu z nich po prostu przestaje być wystarczającym powodem wyjazdu.
Coraz częściej interesują się skutecznymi terapiami holistycznymi takimi jak kąpiele termalne, tradycyjna medycyna chińska czy aromaterapia. Chętniej też zaglądają do saun i łaźni, które przez wielki pomagałym nam utrzymać zdrowie. Nie bez powodu. Okazuje się bowiem, że pobyt w nich zapobiega infekcjom wirusowym o czym przypomniał prof. Marc Cohen od wielu lat zajmujący się medycyną wellness.
Z drugiej strony na popularności zyskują bardziej specjalistyczne zabiegi, do tej pory obecne jedynie w uzdrowiskach, takie chociażby jak seanse inhalacyjne, czy tlenoterapia. Pozwalają one bowiem pozbyć się lub zredukować skutki przebytych chorób oddechowych.
Nie bez znaczenia jest też oferta zajęć głębokiej relaksacji, które są pomocne w odzyskiwaniu harmonii psychofizycznej. Wiele miesięcy życia w ciągłym zagrożeniu spotęgowało bowiem problemy mentalne znacznej części społeczeństwa. Takie problemy, jak deprawacja snu, stałe stany lękowe, czy depresja według najnowszych badań mogą dotyczy nawet 1/3 społeczeństwa. Nic więc dziwnego, że zainteresowanie różnymi technikami medytacyjnymi czy metodami uwalniania emocji jest coraz częstsze. Rozszerzenie oferty spa o takie zajęcia może być zatem ciekawą propozycją, która pozwoli pozyskać nową grupę klientów.
Zetka napędza wellbeing
Oczywiście zapewne wielu managerów zadaje sobie pytanie, czy warto „bawić się” w tego rodzaju rozwiązania. Specjalistów w tych dziedzinach jest bowiem niewielu, a zwykłe zabiegi spa wciąż się świetnie sprzedają. Liczą, że pandemia zapewne kiedyś odejdzie i na pewno wszystko wróci na dawne tory.
Wiele badań społecznych wskazują jednak że niekoniecznie. A to za sprawę milienialsów oraz generacji Z, czyli osób w wieku 16–39 lat z 30 krajów. Młodzi ludzie twierdzą, że są znacznie bardziej oddani swojemu dobremu samopoczuciu od czasu COVID-19. Dobre samopoczucie psychiczne (mental wellbeing) uważają nawet za najważniejszy element ich zdrowia. Ważniejszy niż zdrowie fizyczne. Do tego stopnia, że co piąty badany przyznawał się, że dodał do swojej codziennej rutyny praktykę medytacji.
Oprócz tego możemy zaobserwować wśród tej grupy duży wzrost inwestycji w zdrowie fizyczne. Według badań przeprowadzonych przez VICE Media (popularnego serwisu informacyjnego młodego pokolenia) aż 52% osób deklaruje, że spędzi więcej czasu – a 20% planuje wydać więcej pieniędzy – na zajęcia fitness. Przy czym wcale się to nie przełoży na częstsze wizyty w fitness klubach. Kluczowe będą ćwiczenia na świeżym powietrzu: 64% planuje częściej spacerować i uprawiać bieganie, 38% jeździć na rowerze, a 35% wędrować.
Taki trend może zdecydowanie wpłynąć na sensowność tworzenia dużych siłownii w hotelach i spa. Zamiast inwestować setki tysięcy złotych w najnowocześniejszy sprzęt, może warto pomyśleć o budowaniu wokół obiektów „starych-dobrych” ścieżek zdrowia oraz organizacji zajęć w plenerze?
Dobry hotel spa poznasz po jedzeniu
Pokolenie Z dużo większą uwagę zwraca też na jakość żywności i chce mieć dostęp do zdrowych opcji. W badaniu Global Health & Wellness Survey przeprowadzonym przez agencję Nielsen, to pokolenie jest bardziej skłonne płacić za zdrowe produkty: naturalne, wolne od GMO, zrównoważone lub wzbogacone witaminami. Chętniej też rezygnują z mięsa powołując się na obawy związane ze zdrowiem i zanieczyszczeniem środowiska.
Tymczasem karty restauracyjne w niektórych polskich hotelach spa ewoluują wolno. Dania wegetariańskie stanowią niewielki procent oferty, a oferta zielonych śniadań ogranicza się do surowych warzyw i wyboru serów. Na ciepło wciąż króluje boczek, jajecznica oraz naleśniki, które można popijać skoncentrowanymi sokami przemysłowymi.
Wprowadzenie przemyślanej pod kątem zdrowotnym oferty dań nie tylko wzbogaca doświadczenia gastronomiczne, ale też pozycjonuje hotel spa, jako ten który troszczy się o zdrowie gości w czasie całego pobytu, a nie tylko w gabinetach zabiegowych. Tak naprawdę dobry hotel spa poznaje się nie tylko po menu spa, ale po menu restauracyjnym. Wszak zgodnie z powiedzeniem Hipokratesa – Jesteś tym, co jesz.
Chcemy być razem!
Pandemia uświadomiła nam też jak ważne są relacje. Praca zdalna, ograniczone kontakty społeczne stały się smutną codziennością, która zaczęła doskwierać nie tylko singlom, ale także całym rodzinom. Samotność stała się jednym z największych problemów społecznych, z jakim boryka się dziś świat, ponieważ ma niebagatelny wpływ na nasze zdrowie. Wiąże się z większym ryzykiem chorób serca, depresji, lęków, demencji i przedwczesnej śmierci.
Zdrowe relacje i nawiązywanie więzi społecznych są integralną częścią dbania o dobre samopoczucie osobiste i społeczne. I tu pojawia się kolejna szansa dla hoteli spa. Jeśli zapewnią one dostęp do programów skoncentrowanych na aktywności społecznej, to mają szansę na stworzenie bardziej zapadających w pamięć doświadczeń, które pomogą zaleczyć rany powstałe w wyniku długotrwałej izolacji społecznej.
Dobrym przykładem może być pomysł wspólnego stołu, który pozwala na łatwiejsze tworzenie relacji między gośćmi i potencjalnie ogranicza używanie elektroniki w czasie posiłków lub spotkań. Warto też pomyśleć o grupowych zajęciach, które będą angażować ludzi nawzajem i pozwolą im wejść w interakcję z drugim człowiekiem: warsztaty gotowania, wspólne lekcje tańca, grzybobranie, winobranie…. Pomysłów może być naprawdę wiele i często nie generują one dodatkowych kosztów.
Konsultant wellness
Jak widać ta wymuszona przez ostatnie czasy ewolucja oczekiwań gości napędza nową interpretację gościnności i bardziej kompleksową ofertę usług, która muszą zacząć oferować hotele spa. Tym bardziej, że granica między ofertami medycznymi a wellness coraz bardziej się zaciera. Ludzie zaczynają szukać zarówno zabiegów zapobiegawczych (medycznych) i holistycznych oraz praktyk związanych ze stylem życia, które uzupełniają ich doświadczenie dobrostanu.
Dlatego coraz więcej obiektów staje przed koniecznością zatrudnienia specjalistów, o których czasami do tej pory nie wiedzieli, że istnieją lub nigdy nie spodziewali się, że zasilą kadrę hotelu. Muszą to jednak zrobić ponieważ oczekuje się, że takie integracyjne ośrodki odnowy biologicznej staną się w nadchodzących latach jednymi z najbardziej poszukiwanych na rynku ośrodków wellness. Będą one mogły bowiem zapewnić kompleksowy wybór różnych usług zdrowotnych w środowisku wyraźnie niemedycznym.
Mnogość działań, które trzeba podjąć oraz szerokie spektrum wiedzy na temat współczesnych metod dbania o zdrowie będzie natomiast wiązało się też z koniecznością zatrudniania przez hotele wykwalifikowanych konsulatów wellness. Tylko takie osoby będę w stanie przeprowadzić właścicieli i operatorów hotel przez proces projektowy i dostosować całościowo ofertę obiektów do nowych czasów i oczekiwań gości. Bez ich wiedzy stworzenie efektywnego modelu biznesowego opartego na usługach wellness może być mało realne i doprowadzić do wielu rozczarowań.
Przy pisaniu artykułu korzystałem m.in. z raportu opracowanego przez Ingo Schwedera „Leveraging Wellness to sustain & advance Hospitality in the Covid-era”